1 maja br. nie tylko przedstawiciele wrocławskich ugrupowań lewicowych, umówili się przy pomniku grupy „Olimp”, by uczcić Międzynarodowe Święto Pracy i 14. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej, czyli potwierdzenia naszej przynależności do europejskiej rodziny – wspólnoty demokratycznych wartości i zasad. Po wystąpieniach okolicznościowych zostały pod pomnikiem złożone kwiaty i zapalone znicze. Związek Weteranów i Rezerwistów WP reprezentowała delegacja w składzie: Andrzej Nawrot, Krzysztof Majer, Zdzisław Smolarek i Ryszard Złociński,. Następnie mijając uczestników bicia gitarowego rekordu świata, udaliśmy się na ulicę Świdnicką by uczcić święto kuflem czeskiego piwa Kozel.
Warto też podkreślić, że pomnik został zniesiony w 1989 r. przy zbiegu ulic Sokolniczej i Zelwerowicza, opodal jednego z dawnych miejsc spotkań polskich konspiratorów. Pomnik autorstwa Janusza Kucharskiego składa się z trzech granitowych obelisków. Na najwyższym, środkowym, widnieje tablica z godłem polskim i okolicznościowym napisem. Pozostałe ozdobione są znakiem Rodła i literą P, którą musieli nosić na ubraniach polscy robotnicy przymusowi. Grupa „Olimp” powstała latem 1941 r. z inicjatywy Polaków wywiezionych do Wrocławia na roboty przymusowe z Wielkopolski i Śląska. Uczestniczyli w niej także członkowie miejscowej Polonii. W skład kierownictwa grupy wchodzili m.in. Alojzy Marszałek, Rafał Twardzik, Alfons Weber, Roman Wyderkowski i Stanisław Grzesiewski. Organizacja zajmowała się integracją polskich robotników przymusowych, samopomocą, kolportowaniem informacji o sytuacji na frontach, a także akcją sabotażową w zakładach przemysłowych i zbieraniem danych wywiadowczych. Grupa została rozbita w czerwcu 1942 r. przez Gestapo. Aresztowano ponad 50 osób. Przywódcy „Olimpu” zostali umieszczeni w obozie koncentracyjnym Gross Rosen, gdzie wkrótce zginęli. Ich los podzieliło wielu członków grupy więzionych w Auschwitz-Birkenau i Mauthausen. W późniejszych miesiącach aresztowano jeszcze wielu członków wrocławskiej Polonii.
Foto: Andrzej Nawrot i Krzysztof Majer